Naczytałem się na temat problemów i kosztów przedłużania wizy na Filipinach. Może „problemy” to złe słowo. Chodzi raczej o tracenie czasu, wypełnianie druczków (cztery strony), załatwianie zdjęć w dziwnym rozmiarze, długie kolejki i czekanie na odbiór paszportu kolejnego dnia.
Moje doświadczenia są zgoła przeciwne. I choć nie rozumiem po co cała ta szopka z przedłużaniem wizy to w Biurze Imigracyjnym w Cebu robi się to szybko i przyjemnie. Jak nie na Filipinach normalnie…
Przylatując na Filipiny trzeba mieć bilet powrotny, albo jakiś inny, do innego kraju. I sprawdzają to na lotnisku zanim się wsiądzie do samolotu. W Cebu celnik przywalił mi pieczątkę, że mogę zostać na Filipinach miesiąc (30 dni). Obywateli polskich nie kosztuje to nic.
Bureau of Immigration mieści się na pierwszym piętrze sporego hipermarketu (mall) J Centre w Cebu (na Fortuna street 165A). Ludzi tłum, ale na dzień dobry sympatyczny urzędnik nienaganną angielszczyzną wyjaśnił mi, że mam wypełnić formularz (jedna strona A4 z czego połowę wypełniają oni – podstawowe informacje nawet bez numeru paszportu) i wrócić. Zapytałem o te zdjęcia co to muszą być. Żadnych zdjęć. Wypełniłem, zajęło mi to może pięć minut, może mniej. Wróciłem. Teraz złożyć to trzeba w tym okienku. Złożyłem, kolejka zerowa. Proszę usiąść sir. Usiadłem. Po kilku chwilach wywołali mnie przez mikrofon. Z tym do kasy. Poszedłem. Kolejka zerowa. Zapłaciłem 3130 pesos (jakieś 263 zł). Proszę usiąść. Za chwilę wywołali nie znów. Dostałem swój paszport z naklejką, paragon (paragony dają obowiązkowo wszędzie, można dostać dwa lata tiurmy jak się nie wyda klientowi paragonu…) i zaświadczenie, że nie figuruję na ich black list.
Wszystko to trwało jakieś 15 minut może.
Gdybym chciał zostać dłużej to za miesiąc mogę przedłużyć wizę o pół roku za jakieś 13.000 pesos. O ponoć obowiązkowej karcie aliena nic nie mówili, więc na dobrą sprawę nie wiem czy wciąż jest potrzebna.
Aktualizacja z 20.12.2016
Dziś przedłużyłem wizę o pół roku. W Biurze Imigracyjnym w Cebu wszystko znowu trwało może z 15 minut. Jeden papiór do wypełnienia i do wyboru przedłużenie na dwa lub sześć miesięcy. Czas wpływa na cenę. Za pół roku zapłaciłem 13.725 pesos. Żadnych pytań, żadnych wymagań.
Karta aliena (Alien Certyficate of Registration ) jest w tych trzynastu tysiącach. Nie trzeba jej dodatkowo robić, nie jest potrzebne żadne zdjęcie itd. Odbiera się ją po miesiącu pokazując paszport.
Aktualizacja z 20.01.2017
I równo po miesiącu odebrałem. Musiałem poczekać z pięć minut.
Kolejna naklejka w paszporcie i stempel, że jeśli będę na Filipinach dłużej niż pół roku to przed wyjazdem muszę w tym samy biurze dostać papier Secure Exit Clerance Cetryficate czyli, że nie jestem bandytą czy coś. Się załatwia od ręki za pincet.
Za pół roku mogę przedłużyć wizę o kolejne pół roku, a później co dwa miesiące na dwa miesiące i tak w sumie do trzech lat pobytu. Potem trzeba wyjechać i wszystko się zaczyna od nowa…
Uwaga: wyjazd z Filipin kasuje wizę!
Cześć mam pytanie o to pierwsze przedłużenie pobytu. Jest to w sumie 30-dniowy pobyt bezwizowy, a wszyscy piszą o przedłużaniu wizy. Nawet na stronie filipińskiego urzędu imigracyjnego jest wszędzie o wizie (Temporary Visitor’s Visa) i ani słowa o tym pobycie bezwizowym. Czy więc przedłużasz 30-dniową wizę wyrobioną wcześniej w ambasadzie gdzieś w Polsce? Czy przedłuża się ten 30-dniowy pobyt bezwizowy (tylko, na którym etapie nazywamy już to wszystko wizą?).
Pogubiłam się srodze 😉
PolubieniePolubienie
Nie ma czegoś takiego jak pobyt bezwizowy. Po prostu obywatele polscy dostają z automatu wizę na 30 dni przy wjeździe. Bezpłatnie. I jeśli chcą zostać dłużej, muszą tę wizę przedłużyć. Można też dostać wizę w Ambasadzie przed przyjazdem. Wiza do 59 dni. Za to się płaci, ale mniej niż za odnowienie wizy na miesiąc już na Filipinach.
PolubieniePolubienie